Na pewno wiele z Was po jakimś czasie odkrywa, że po zużyciu scrapowych przydasi, pozostaje rosnąca ilość opakowań. Czasem są to mniej lub bardziej ozdobne pudełeczka, którym można dać drugie życie. Czasem plastikowe wytłoczki, które mogą stać się np. shadowboxami. A ja od jakiegoś czasu "kolekcjonuję" kartoniki, na których były umocowane kwiaty Primy. I w tym miesiącu nadszedł w końcu ten dzień - wyjęłam je wszystkie i oświadczyłam - zrobię z Was album :) I tak powstał w pełni recyclingowy album - oczywiście z moimi najbliższymi w roli głównej :)
Na poniższym zdjęciu zobaczycie nowość - jeśli przesuniecie kursor nad zdjęcie, wyświetlą się Wam punkty, po najechaniu na które pojawi się zdjęcie i link bezpośrednio do użytego w tym miejscu produktu. Autorem tego udogodnienia jest mój mąż :)
Okładki albumu są wykonane także z Primowych opakowań po kwiatach - mają one nadrukowane przepiękne serwetki. Całość w łatwy sposób na końcu zbindowałam za pomocą Bind-It-All - fajnej, niedużej i łatwej w obsłudze bindownicy.
Cały albumik ma dość nieduże wymiary - 10x18cm, dlatego wszystkie zdjęcia odpowiednio zmniejszyłam i oddałam do wywołania w o połowę mniejszym formacie niż zazwyczaj.
Sporą część bazowych kartoników potraktowałam Glimmer Mistem w kolorze Olive Vine. Część stron okleiłam papierem z kolekcji Restoration, Crate Paper.
Album jest naprawdę recyclingowy - zużyłam do jego stworzenia także pozostałości wielu różnych kolekcji, w tym starego Basic Grey (od dawna scrapujące osoby z pewnością ją tu rozpoznają).
Oprawa zdjęcia mojej córki nie obeszłaby się bez różowego kwiatka i motylków :)
Brzegi całego albumu są wytuszowane distressem w kolorze Forest Moss - już pisałam, że bardzo lubię ten odcień. Nadaje wszystkiemu fajną głębię.
W wielu miejscach zostawiłam sobie przestrzeń, w której dopiszę journaling.
Cały album nie jest utrzymany w jednym, przeważającym kolorze, ale jest kompozycją zieleni, brązu, bieli i żółci, a sąsiadujące ze sobą strony tworzą jedną całość.
Ta akurat baza miała ozdobny w kształcie brzeg, który idealnie wpasował się w cały album.
I tylna okładka wykonana z takiej samej podkładki jak przednia.
Osobiście mam bardzo emocjonalny stosunek do takich małych albumików z rodzinnymi zdjęciami. I przy każdej okazji wspominam o tym :) Ale dodatkowo wielką frajdą było korzystanie z "odpadów poprodukcyjnych", z których można stworzyć wiele ciekawych rzeczy :)
A oto pełna lista użytych przeze mnie produktów:
13 komentarzy:
genialny albumik :)
Jak marzenie...
Wspaniale wyszedł.
Świetny misz-masz:)
Bardzo fajna kolorystyka :) Kolory ziemi bardzo pasują do recycklingowych materiałów.
Sprytne, sprytne, sprytne :) I albumik i myk z tagowaniem produktów na zdjęciach :)
Śliczny albumik! Widać też,że fajna z was rodzinka:)))
super jest,ja tez tak chomikuje:)te opakowania ale na takie piekne serwetkowe nie trafilam:)
Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :)
super pomysłowy albumik. ja kolekcjonuję te zielone tekturki spod kwiatków. wcześniej myślałam pociąć je na listki, ale pomyśl albumiku bardziej mi się podoba:)
Cudnie ci wyszedł ten albumik :)
zbieram dokładnie te same kartoniki! dzieki za pomysl co z nich zrobic :)))
ach, Tusia zawsze jak coś robi to na bogato :) ileż tu dodatków!!! cudo!!!
a kursorowe linki - genialne!!!
Genialny pomysł z wykorzystaniem kartoników,a męża masz bardzo zdolnego,pogratulować
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)