Dziś trochę nietypowo oddaję głos jednej z Was - scraperek. Jamajka pokaże Wam dziś w jaki sposób użyła preparat Vintaj Patina i jaki był tego efekt :)
Zobaczcie same.
Tusia
* * *
Cienką płytkę miedzianą przepuściłam przez Big Shota w folderze do embossingu.
Następnie wycisnęłam po troszku każdego z trzech kolorów Vintaj Patina na podkład i nanosiłam na płytkę miękkim pędzelkiem. Trzeba robić to dość szybko, bo Vintaj Patina szybko wysycha. Tam, gdzie zależy nam na płynnym przejściu kolorów, należy je "wymieszać" ze sobą, ponieważ nie zleją się same. Można też mieszać je na podkładzie. Kiedy już uzyskałam pożądany efekt, podsuszyłam pomalowaną płytkę nagrzewnicą (ostrożnie, bo kiedy przysuniemy ją zbyt blisko, na warstwie Vintaj Patina mogą zrobić się bąbelki!). Potem chwilę odczekałam (metal bardzo się nagrzewa).
Ostatnim etapem było starcie wierzchniej warstwy farby w wypukłych miejscach. Ja robię to drobnoziarnistym papierem ściernym. Poprzecierałam mocniej w miejscach, które miały błyszczeć (cyferki, okrągłości tarcz, wskazówki). Na końcu przetarłam płytkę wilgotną ściereczką (po ścieraniu papierem ściernym zostaje pyłek) i przetarłam całość brązowym tuszem Versafine - lekko zmatowił połysk i dodatkowo "postarzył" płytkę, bez tuszu błyszczące części są czysto miedziane, co może być efektem zbyt mało "starociowym" dla niektórych.
Gotowa płytka ozdobiła okładkę papierową, przykleja się bardzo łatwo dwustronną taśmą klejącą.
A oto efekt:
Prawda, że cudowny?
Jamajka
PS - zajrzyjcie na bloga Jamajki po więcej zdjęć tego cuda. Dziękujemy bardzo Jamajko za podzielenie się fantastyczną inspiracją.
6 komentarzy:
Dziękuję za publikację :)
great effect !
super pomysł!!!:)...a jaki rewelacyjny efekt!!!:)
Supeeeer!:D
Ekstra! Fantastyczna sprawa, a efekt powalający!
Totalne szaleństwo!
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)