Studio Calico na wyjątkową rocznicę

 

Czasami, gdy weny nie ma i nie za bardzo wiadomo, czy w ogóle zasiadać do scrapowania, drobnostka może uratować sytuację. Po raz pięćdziesiąty wertowałam stos wywołanych zdjęć i żadne nie wywołało u mnie ochoty na wyklejanie. Aż nagle spomiędzy nich wysunęła się jedna, malutka fotka. Wywołana w tym rozmiarze w jakimś celu, pewnie do jakiegoś albumu. I ostała się w kopercie ukryta w całym pliku zdjęć. Kiedy tylko wpadła mi w ręce, wena przyszła natychmiast. Przypomniałam sobie bowiem, że to właśnie było moje pierwsze spotkanie z Ulą, od którego niedawno minął właśnie rok. Mnie wprawdzie wydaje się, że to było już z dekadę temu, a tu tylko 12 miesięcy. Ale to świetna okazja do upamiętnienia, czyż nie?

W roli głównej na pracy wystąpiły papiery z kolekcji Here + There marki Studio Calico. Uwielbiam ich wyraziste, niezwykle fajne wzory. Z tej samej kolekcji wykorzystałam też button oraz przecudny alfabet, z którym ostatnio nie mogę się rozstać.

A jako że data jest w takim przypadku bardzo ważna, to w ruch poszedł też datownik Studio Calico z różnymi napisami pasującymi do wielu okazji. Żeby nic się nie zmarnowało, jako jedną z warstw na pracy wykorzystałam tekturkę z opakowania tego stempla. 

Napis uzupełniłam cudnym alfabetem Sassafras i właściwie praca gotowa. Można pokusić się o stwierdzenie, że to taka laurka na specjalną okazję ;)

A teraz najlepsze ze wszystkiego - taka "wisienka na torcie". Z tego przejęcia cały czas nabijałam na naszym rocznicowym scrapie złą datę i wcale tego nie zauważyłam... ;)))

Mimo wszystko mam nadzieję, że takich rocznic będzie dużo, dużo więcej.
Całuję

Lejdi

A to materiały ze sklepu scrapki.pl, które gorąco Wam polecam: