Dziś mam dla Was niewielką mediowo-scrapową ramkę przygotowaną z użyciem nowego produktu, który dzisiaj pojawił się w naszym sklepie :)
Jeśli odwiedziliście nasze stoisko na warszawskim zlocie w weekend, to zapewne już wiecie, że zaczęliśmy dystrybucję mgiełek firmy Lindy's Stamp Gang. Ja jestem ogromną fanką mgiełek i wykorzystuję je w różny sposób - do spryskiwania, do malowania, do kolorowania różnych elementów, do chlapania :) Możliwości są nieograniczone :D
Jakie są cechy wyróżniające mgiełki Lindy's Stamp Gang?
- ogromny wybór kolorów;
- 4 różne rodzaje - różniące się między sobą ilością i kolorami błyszczącego proszku;
- cena!
- spryskiwacz pozwalający zarówno na intensywne skoncentrowane "psiknięcie", jak i (przy delikatnym naciskaniu) delikatne rozproszone chlapnięcia;
- producent zapewnia, że spryskiwacz nigdy się nie zapycha!
Ciekawostką jest to, że mgiełki przychodzą do nas w postaci proszku zamkniętego w buteleczce, a po zakupie sami rozrabiamy je z wodą. Zapewniam, że jest to dziecinnie proste, a przy okazji można się poczuć jak młody alchemik :) Ja byłam jak zaczarowana, gdy w kilku buteleczkach zakwitły nagle przepiękne kolory :D
Jak to robimy?
Odkręcamy atomizer i napełniamy buteleczkę gorącą wodą mniej więcej do połowy. Można użyć naprawdę ciepłej wody z kranu lub po prostu podgrzać wodę w mikrofalówce lub czajniku. Nie ma to być wrzątek, tylko naprawdę ciepła woda. Zawartość buteleczki dokładnie mieszamy (ja użyłam patyczków do szaszłyków :D) i zostawiamy na co najmniej 10 minut. Po tym czasie dolewamy wody do wysokości zaznaczonej na etykiecie umieszczonej na opakowaniu. I to wszystko! Mgiełka gotowa do użycia :)
Odkręcamy atomizer i napełniamy buteleczkę gorącą wodą mniej więcej do połowy. Można użyć naprawdę ciepłej wody z kranu lub po prostu podgrzać wodę w mikrofalówce lub czajniku. Nie ma to być wrzątek, tylko naprawdę ciepła woda. Zawartość buteleczki dokładnie mieszamy (ja użyłam patyczków do szaszłyków :D) i zostawiamy na co najmniej 10 minut. Po tym czasie dolewamy wody do wysokości zaznaczonej na etykiecie umieszczonej na opakowaniu. I to wszystko! Mgiełka gotowa do użycia :)
Dokładnie możecie to zobaczyć na filmiku przygotowanym przez producenta:
Wspomniałam już, że mgiełki występują w czterech rodzajach:
- Starburst - kolorowy płyn z dopasowanym kolorem połysku. Efekt podobny do większości Glimmer Mistów, choć moim zdaniem połysku jest tutaj więcej. Powstaje efekt "duotonu" - kolor połysku idealnie podkreśla kolor płynnego tuszu, choć nie jest identyczny.
- Glitz Spritz - to mgiełki o nieco delikatniejszym efekcie. Różnią się między sobą kolorem połysku, natomiast płyn, w którym jest on zawieszony, jest bezbarwny. Dlatego są też nazywane przez producenta "Just Shimmer". Idealne dla tych, którzy zaczynają zabawę z mgiełkami i chcą na przykład jedynie nadać trochę połysku poszczególnym elementom pracy. Świetne do delikatnego nabłyszczania na przykład kwiatków!
- Moon Shadow Mist - to mgiełki do bardziej odważnych eksperymentów. Nazywane przez producenta także "Vintage" - bazują głównie na odcieniach brązowego tuszu z dodatkiem różnokolorowych połysków. Naprawdę niesamowite!
- Flat Fabio - różnokolorowe mgiełki bez połysku :) Czyli po prostu płynny tusz. To pozycja dla tych, którzy lubią zabawę z mgiełkami, ale niekoniecznie lubią błyszczące efekty.
Do wyboru mamy ponad 150 różnych mgiełek! Nie byliśmy w stanie sprowadzić wszystkich jednocześnie, ale jeśli zależy Wam na konkretnym kolorze - wystarczy do nas napisać na adres przedsprzedaz@scrapki.pl, a sprowadzimy dla Was mgiełki na zamówienie przy najbliższej dostawie :)
Staraliśmy się jednak przygotować dla Was całkiem spory zapas - jest więc szansa, że każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego wśród kolorów dostępnych w sklepie :D
A teraz króciutko o mojej pracy :)
Zaczęłam ją przygotowywać na zlocie - w naszym zlotowym Scraproomie, gdzie przez cały dzień prezentowaliśmy Wam nasze sposoby na scrapowanie :)
Blejtram spryskałam mgiełkami, a następnie nałożyłam pastę strukturalną przez maskę Tima Holtza "Dot Fade". Brązowe plamki to efekt chlapnięcia mgiełką Moon Shadow Mist w kolorze "Van Dyke Sepia".
Następnie zabrałam się za ozdabianie.
Także kwiatki (ręczna robota! podarowane mi na zlocie przez Martę PaNaKo.
Cudownie bezinteresowny gest... Koniecznie zobaczcie jakie cuda Marta
potrafi wyczarować :) ) poddałam delikatnej modyfikacji - spryskałam je
delikatnie mgiełką Starburst "Cape Cod Coral", a brzegi i pręciki pokryłam delikatnie beżową farbką akrylową.
Wykorzystałam naszą nowość - wykrojnik Die-Namics "Accent It Story Titles", który delikatnie gdzieniegdzie posypałam moim aktualnie najulubieńszym brokatem "Clear Rock Candy".
Ażurowa ramka, to tekturka pokolorowana tuszem kredowym "Moss Lawn", a następnie spryskana mgiełką Starburst "Clam Bake Beige".
Mam nadzieję, że zdecydujecie się na wypróbowanie naszych nowych mgiełek :)
Cena - 16 złotych - jest naprawdę zachęcająca :D
Pozdrawiam serdecznie
Anai
Wykorzystane materiały:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)