Witajcie kochani :)
Czy wiecie, że wczoraj znów ruszyła nasza Przedsprzedaż? :)
Dla mnie to zawsze wyczekiwany czas. Za każdym razem wymyślam nowe produkty, które nasza kochana Marta uprzejmie sprowadza :)
Dziś znów chciałabym Wam o kilku z nich opowiedzieć :)
A najważniejszy jest Creative Journal produkowany przez firmę Ranger. Żeby było jasne - nie jest to żadna nowość. Produkowany jest od kilku lat. Ze względu na dość wysoką cenę i moje (jakże oryginalne...) podejście, że przecież art journal mogę sobie zrobić sama - po prostu nie zwracałam na niego uwagi :)
Art journali miałam już wiele - robionych na bazie gotowych notesów, czy książek, albo samodzielnie bindowanych.Ten jednak jest wyjątkowy. Odpowiada mi w nim wszystko - rozmiar (ja mam póki co duży, ale już mnie kusi także mniejszy, który można zabrać np. do torebki ;) ), grubość kart, sposób ich łączenia (będzie leżał otwarty płasko - bez względu na to, w którym miejscu go otworzycie - to bardzo wygodne).
Jestem w nim zakochana. Od prawie dwóch miesięcy nie było dnia, żebym nie sięgnęła po niego chociaż na chwilkę. Chociaż tylko po to, żeby pooglądać gotowe strony :)
Muszę zaznaczyć jedno - to nie jest dobry journal, jeśli chcecie wykonywać przestrzenne wpisy z wieloma dodatkami, teksturami i kilogramami gesso ;) Natomiast będzie idealny, jeśli chcecie skupić się bardziej na płaskich formach, na rysunku, kompozycji, kolorze, albo kolażu. Jest przemyślany, zaprojektowany i wykonany po prostu perfekcyjnie.
Wracając jednak do moich prac - ostatnio najbardziej znów pochłania rysowanie i kolorowanie... kwiatków :)
Powyższe trzy strony wykonałam podobnymi technikami. Najpierw czarnymi cienkopisami rysuję wzór, później nakładam przezroczyste gesso - produkt, który niedawno mnie zachwycił. Po pierwsze zabezpiecza on markery przed rozmazywaniem, jeśli nie są całkowicie wodoodporne, a po drugie stanowi świetną bazę dla farb. Daje ładną i przyjemną w dotyku matową powierzchnię.
Samo kolorowanie zaś to przeróżne kolorowe media - wspaniale intensywne płynne tusze Dylusions, błyszczące farbki Silks, Glimmer Misty, Mgiełki Lindy's Stamp Gang i Ecoliny.
Wykorzystałam także mój nabytek z poprzedniej przedsprzedaży - Stamper's Big Brush Pens czyli markery, które możecie wykorzystać do stemplowania, ale także po prostu nimi rysować albo kolorować. Są napełnione tuszem indyjskim, czyli po zaschnięciu stają się wodoodporne, ale na nieporowatej powierzchni (czyli np. na gesso) przez kilka sekund można je także lekko rozmazywać, co idealnie się sprawdza przy cieniowaniu :)
Jak zawsze - zachęcam do eksperymentów i szukania nowych artystycznych dróg. Jak widać - moje są ostatnio bardzo kolorowe :)
pozdrawiam
Anai
Wykorzystane produkty:
2 komentarze:
przeeeepiękne.... mnie też ostatnio pochłaniają doodlowe kwiatki i kolory a ich rysowanie daje niesamowite wyciszenie.
Mam pytanie czy masz może doświadczenie jak te wszystkie media zachowują się na blejtramie?
Zapraszam do mnie http://sylka-deko.blogspot.com/ :) i pozdrawiam
Blejtram to zagruntowane płótno - czyli zachowują się mniej więcej tak, jak tutaj :) Specjalnie pokrywam strony przezroczystym gesso, żeby farby nie wsiąkały w papier.
Piękne są Twoje doodlowe kwiatki :)
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)