Witajcie kochani :)
Mam nadzieję, że długi weekend mija Wam kreatywnie i przyjemnie :) A tymczasem ja chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić króciutkim tutorialem na mixed-mediowy blejtram z wykorzystaniem ozdobnych elementów wykonanych przy pomocy silikonowych form firmy Prima.
Mam nadzieję, że długi weekend mija Wam kreatywnie i przyjemnie :) A tymczasem ja chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić króciutkim tutorialem na mixed-mediowy blejtram z wykorzystaniem ozdobnych elementów wykonanych przy pomocy silikonowych form firmy Prima.
Formy pojawiły się niedawno w sklepie scrapki.pl i jak już mogliście zauważyć - od razu skradły serca DT ;) Ja również nie zdołałam się oprzeć ;)
Zatem - na początek przygotowałam sobie kilka elementów, wykorzystując w tym celu masę Paper Clay (również z Primy). Masa przypomina glinę, łatwo się formuje i można ją delikatnie wygładzać za pomocą wody. W porównaniu np. do masy Marthy Stewart jest nieco mniej elastyczna i "piankowa", bardziej surowa i twarda. Dzięki temu gotowe elementy naprawdę wyglądają jak gliniane. Bardzo mi się podobają!
Szczerze mówiąc - nie jestem zbyt cierpliwa i nie chciało mi się czekać, aż masa kompletnie wyschnie... Gdy tylko podeschła na tyle, żeby dało się łatwo wyjąć ją z formy (zgodnie z zaleceniem producenta planowałam zostawić ją w formie do czasu całkowitego wyschnięcia) - wyjęłam gotowe elementy i przykleiłam na przygotowanym wcześniej blejtramie. Dodałam też wzór z maski wykonany pastą strukturalną "White Sand". Całość zaś pokryłam przezroczystym gesso - głównie dlatego, że lubię jego matowe wykończenie, ale także po to, żeby uzyskać powierzchnię jednakowo reagującą na nakładane później kolorowe media. Nie jest to konieczne... ale ja akurat lubię takie rozwiązanie :)
Na tak przygotowane tło zaczęłam przyklejać kolejne elementy - primowe kaboszony, koronkowe serwetki (handmade by anaiowa mama), szklaną buteleczkę z piaskiem z plaży itp. Przygotowałam sobie także metalowe elementy, które na początek pokryłam cieniutką warstwą gesso - dzięki temu łatwiej będą przyjmować kolor.
Kolejny krok to dodanie odrobiny koloru. tu oczywiście w ruch poszły moje ulubione mgiełki Lindy's. Aby uzyskać delikatny i rozmyty efekt wykorzystałam także sporo wody.
Zwróćcie uwagę, że ciemna mgiełka (z serii Mood Shadow) na glinianym elemencie zbiera się we wszelkich zagłębieniach i idealnie podkreśla jego wzór.
Przy okazji postanowiłam wypróbować kolejną nowość - metaliczne farbki akrylowe z serii Art Alchemy Primy. Na początek zakupiłam dwa kolory - Silver Spoon i Steampunk Copper.
Primowe farby sprawdzają się naprawdę dobrze. Zaraz po nałożeniu dobrze reagują z
wodą, ale po zaschnięciu robią się wodoodporne, co jest akurat bardzo
ważną dla mnie ich właściwością. Dzięki temu złotą farbkę mogłam
najpierw nałożyć na metalowe elementy, a potem obficie spryskiwać
mgiełkami bez obawy, że zepsuję wcześniej uzyskany efekt.
Zabawa z formami naprawdę przypadła mi do gustu i na pewno będę je wykorzystywać w kolejnych pracach. Poniżej możecie zobaczyć gotowy asamblaż, który wykonałam specjalnie dla mojej mamy.
Mam nadzieję, że skusicie się na eksperymenty z odciskami z form. To świetny sposób, żeby samemu móc sobie przygotowywać piękne ozdobne elementy do prac :)
Miłego weekendu!
Anai
Wykorzystane produkty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)