Hej kochani :)
Dziś mam dla Was scrapa, który jest z jednej strony bardzo "mój", a z drugiej jest jakiś taki wyjątkowo płaski :) Najbardziej wystający element to samoprzylepne kryształki - czyli tylko kilka milimetrów. Sama nie wiem czemu... chyba mam etap różnych eksperymentów :)
Proces tworzenia scrapa zaczyna się u mnie zwykle od dwóch rzeczy - papieru bazowego i zdjęcia. Czasem jedno wynika z drugiego, czasem nie są nijak powiązane. Tu zaczęło się od pięknych obdrapanych desek z nutą turkusu (z kolekcji "LOFT Marina" UHK Gallery). Ale na zdjęcie nie mogłam się zdecydować. Postanowiłam zatem przygotować zdjęciową mozaikę z lipcowych zdjęć - urywki z instagrama, mniejsze i większe dziewczyńskie sprawy. A kiedy miałam już bazę i zdjęcia, to kolorystyka stała się dla mnie oczywista - moi ulubieńcy: turkus, róż, fiolet, a do tego w ramach kontrastu czerń, biel i złoto. To jest zestawienie, które nigdy mi się nie znudzi :)
Na papierze bazowym pojawia się delikatny motyw kółek, a że to mój absolutnie ulubiony motyw- postanowiłam go powtórzyć. Złote koła ogromnie radują me oczy i stanowią fajny element kompozycji.
Nie mogło też oczywiście zabraknąć scrapińcowych tekturek z kolekcji "Mehendi". Dla mnie to absolutny hit. Uwielbiam takie motywy!
Oczywiście nie mogło zabraknąć napisów. Jakoś tak się składa, że zawsze stanowią one ważny element moich prac. Cytat wpadł mi ostatnio w oko na fejsbuku, a błyszczące foliowane kółko wycięłam z karty do Project Life z jednego z zestawów MAMBI. Obydwa uznałam za idealne - dziewczyńskie, silne i wyraziste.A przy okazji - pogodziłam się już z tym, że albumy Project Life, to nie jest moja bajka. Ale jak widać - nie znaczy to wcale,że nie da się inaczej wykorzystać kart do PL.
I ostatni element, o którym chciałam wspomnieć i który zawsze budzi duże zainteresowanie na zlotach. Pudry do embossingu Stampendous z serii Aged i Shabby. Ja osobiście jestem wielką fanką serii Aged ze względu na ciemniejsze i bardziej wyraziste kolory, ale Shabby na pewno przypadnie do gustu wielbicielkom jasnych przecierek :) To pudry, w których wymieszane jest kilka kolorów w różnych wielkościach granulek. Zdecydowanie nie sprawdzą się przy delikatnych odbitkach stemplowych, natomiast są idealną ozdobą same w sobie. Ja lubię posypywać nimi pracę gdzieniegdzie i delikatnie podgrzewać papier od spodu (żeby nie zdmuchnąć pudru nagrzewnicą) - efekt możecie zobaczyć na zdjęciach - użyłam pudru "Aged Wine", co dało mi piękne złote, czarne i fioletowe "kropelki".
Na craftowym papierze pod zdjęciem użyłam tego samego pudru, ale brzegi papieru wcześniej delikatnie potuszowałam przezroczystym tuszem do embossingu - efektem jest nierównomierny miejscami połyskujący złotem fioletowy brzeg.
Jeśli nigdy nie bawiliście się tymi pudrami - naprawdę polecam :D
Miłego weekendu kochani! :)
anai
Wykorzystane produkty:
2 komentarze:
Piękny scrap, a dodatkowo zaintrygowałaś mnie tymi pudrami :)
Dzięki! A pudry są super. Używam ich bardzo często :)
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)