Hej kochani!
Dziś będzie dość krótko (ale jeśli macie ochotę na rozwinięcie tematu od takiej nieco bardziej osobistej strony, to zapraszam na mojego bloga). O co chodzi? Sięgnęłam znów po mój art journal. Nie raz pisałam już Wam o tym, że go lubię, że najbardziej lubię Creative Journal od Rangera, że eksperymenty, że wyciszenie, że relaks. W tym roku podchodzę do niego coraz odważniej. Coraz więcej w nim odręcznego rysowania i takich prac na 100% moich.
Co to znaczy? Że nie korzystam z gotowych papierów, szablonów, stempli, masek - że jedyną formą wyrazu stają się farby, tusze, pędzle czy inne narzędzia.
Czy to ważne? I tak i nie. Nadal lubię tworzyć prace, gdzie te wszystkie fajne scrapowe gadżety wykorzystuję i to się już raczej nie zmieni... Ale gdy od czasu do czasu zupełnie z nich rezygnuję, to taka praca daje mi więcej... hmmm... satysfakcji?
Dałam sobie w tym roku zdanie, żeby się nie bać, żeby próbować. Nie oglądać się na innych, nie porównywać - skupić się wyłącznie na swoich instynktach, umiejętnościach i technikach.
Co to znaczy? Że nie korzystam z gotowych papierów, szablonów, stempli, masek - że jedyną formą wyrazu stają się farby, tusze, pędzle czy inne narzędzia.
Czy to ważne? I tak i nie. Nadal lubię tworzyć prace, gdzie te wszystkie fajne scrapowe gadżety wykorzystuję i to się już raczej nie zmieni... Ale gdy od czasu do czasu zupełnie z nich rezygnuję, to taka praca daje mi więcej... hmmm... satysfakcji?
Dałam sobie w tym roku zdanie, żeby się nie bać, żeby próbować. Nie oglądać się na innych, nie porównywać - skupić się wyłącznie na swoich instynktach, umiejętnościach i technikach.
I tak oto czasem powstają prace takie jak poniższa. Nie zawsze musi być tylko ładnie, pozytywnie, radośnie, dumnie... W moim art-journalu jest też miejsce na wpisy o "smutnym klaunie" ;)
pozdrawiam
Anai
Wykorzystane produkty:
1 komentarz:
Nie tylko radość w życiu jest. Dobrze, że przedstawiasz także inne emocje.
Prześlij komentarz
Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)