Blog sklepu scrapbookingowego SCRAPKI.PL

piątek, 27 kwietnia 2012

Jak One Scrapują - Finnabair - mediowanie po domowemu



FINN_SIGGIE

Dzisiaj wypada moja kolej, aby podpowiedzieć Wam troszkę - Jak One Scrapują? 

Przede wszystkim - wszelkimi dostępnymi środkami, nie trzymając się za bardzo zasad i schematów - bo w sumie dlaczego? Mediować można w zasadzie w każdej pracy, i prawie wszystkim, co podejdzie pod rękę:) Nie macie odpowiednich farb? Papierów? Zestawu sprejów? To naprawdę nie problem! 

Chciałam zabrać zabrać Was w krótką podróż - krok po kroku, i pokazać jak powstawała poniższa praca - dość wesoły, zakręcony mixed mediowy scrap o roboczej nazwie "You are Limited Edition". Chyba nie muszę komentować, skąd taki wybór tytułu. Co ciekawe użyłam tutaj tylko 1 tuszu, 1 spreju, 1 farbki i gessa... ale czy coś mu brakuje? 


Zacznijmy od wyboru papierów - przekornie wybrałam nie kojarzącą się w pierwszej chwili kolekcję Cosmo Cricket - Clementine. Jej ciekawe zestawienia kolorystyczne  nastroiły mnie bardzo wiosennie...


Białe tło jest zawsze dobrym początkiem - nie ma tu nic, co mogłoby nas rozproszyć czy zmusić do ustępstw. Pełna twórcza wolność! Rozpoczęłam maskowo i strukturalnie, bawiąc się nieco wykrojnikami numerkowymi Sizzix - oraz bardzo gęstym gessem. Więcej o tej technice można poczytać tutaj - na blogu Sizzixa. 


Gdy miałam ten krok za sobą rozpoczęła się walka z kompozycją. W ruch poszły papierki , przećwiczyłam różne zestawienia. 




Teraz moment, kiedy zaczyna się robić naprawdę ciekawie... w ruch idzie moja "tajna broń" czyli domowej roboty mazidło herbaciane. Mocna, dobrze odstała herbatka to to, co ostatnio nie daje mi spokoju:)


Aby było ciekawiej (i mocniej kolorystycznie) wymieszałam herbatę z odrobiną tuszu Distress - Vintage Photo, nałożonym bezpośrednio z pada na matę. Tak powstała mieszanka jest idealna do stemplowania herbacianych kółek... oczywiście kubkiem lub filiżanką! Przy okazji pochlapałam też całą pracę, wyciskając nad nią herbaciane torebki. 






Wszystko sumiennie podsuszyłam nagrzewnicą i dodałam nieco zieleni decydując się na pasujący do papierów odcieniu Lily Pad od Tattered Angels. Tylko tyle. Ponowie wysuszyłam pracę. 


Ponieważ brakowało mi nieco weselszych akcentów wyciągnęłam z szuflady Glimmer Glaze w odcieniu przyjemnej żółci i opryskałam "z pędzla" całą pracę. Efekt był zadowalający. 


Ostatni krok, to obszywanie na maszynie i niewielka ilość dodatków - drewniane guziki i literki Primy, plastikowa zębatka, guzik, taśma papierowa czy kawałek taśmy filmowej TimaHoltza. Gotowe!
Po cierpliwym suszeniu prace można macać, oglądać, eksponować lub schować:)





Mam nadzieję, że milo spędziłyście czas - i że choć trochę was przekonałam, że minimalne środki mogą dawać naprawdę ciekawe efekty. Miłego tworzenia!

Finnabair

A oto użyte produkty:

9 komentarzy:

Aka pisze...

Świetne!!! Super zobaczyć jak takie cuda powstają :)

Kasia K. pisze...

Naprawdę lubię Twoje podejście do tematu :)

piedra preciosa pisze...

Ta herbata mnie powaliła ;)

Licho_Nie_Spi pisze...

herbata wciąż mnie intryguje...tylko ciągle nie mam jej w torebkach...wrrr...

finnabair pisze...

A po co torebki? plujka, czyli esencja będzie jak znalazł?

Dorota pisze...

macać oglądac eksponowac lub schować:D jestem za macaniem:)piekna!

Dziwolonk pisze...

Łooooł, świetne LO, wesołe, a jednak nadal Finnowe takie;) Mi się szalenie podobają gessowe cyferki, tylko to chyba naprawdę musiało być 'super heavy gesso'? Rzucę się chyba i spróbuję z pastą strukturalną;)

Costa pisze...

Finn co ten scraopwy świat by zrobił bez Ciebie ? JAk światło w tunelu ;* Dziękuje !!

finnabair pisze...

Costa, no wiesz... jak nic pociąg!!! :)
Dziwolonk - to było super heavy gesso, ale takie z deka podeschnięte zwykłe też da radę :)
Pasta jak najbardziej :)

Prześlij komentarz

Będzie nam niezwykle miło, jeśli zostawisz swój komentarz - dziękujemy :)